piątek, 24 kwietnia 2015

Chłopiec, który pokochał nie tego co trzeba... Rozdział 6

6.

  Po policzku syna Posejdona spływała… łza. Prawdziwa łza, nic innego. To oznaczało, że Percy żył! Słyszał, czuł… Nico w duchu skakał ze szczęścia.
-Za chwilę się obudzi-powiedział Will, ale nie widać było po nim szczęścia.
  Wszyscy czekali w milczeniu. Minęło może dziesięć minut, gdy nagle Percy otworzył swoje idealne, piękne oczy. Zaczął się krztusić rurką, która tkwiła w jego gardle. Nico odłączył urządzenie drżącymi rękoma. Po chwili spojrzał na Percy’ ego. Jego skóra nie była już blada, skóra pod oczami nie była podkrążona, a na ustach widniał ten diabelnie słodki uśmiech.
  -Mówiłem, że wszystko będzie dobrze-powiedział.
Nie zdążył odpowiedzieć, ponieważ na Percy’ ego rzuciła się Annabeth.
-Oh! Percy! Jak dobrze, że znowu możemy być razem!
Wtedy morskooki  zrobił coś czego nikt się nie spodziewał. Właściwie nic nie zrobił, jedynie powiedział:
-Weź te łapska-warknął.
Annabeth szybko wstała. Wyraźnie była zdziwiona faktem, że Percy ją odtrąca-przy połowie obozu.
-Nico? Powiedziałeś mu? Naprawdę powiedziałeś o wszystkim? -powiedziała udając ofiarę-Na bogów Percy on chciał cię zgwałcić!- krzyknęła z akcentem na ostatnie słowo.
  W pomieszczeniu rozległy się szepty, pomruki… a nawet śmiechy. Wiedział, że Annabeth zrobiła to specjalnie. Nie była głupia-jak na córkę Ateny przystało. Wiedziała, że Percy sobie wszystko przypomniał. Jego reakcja nie byłaby aż tak wybuchowa gdyby dowiedział się tego od kogoś.
  Dziewczyna, która zdradziła chłopaka nie będzie traktowana jak śmiecia w obozie, gej nawet nie będzie zasługiwał na miano zgniłych brokuł.
  Percy po chwili wstał. Chciałem poprosić go by jednak usiadł ale popatrzył na mnie znacząco.
-On się przyznał! A ty?! A TY co?! Udajesz ofiarę, a tak naprawdę to twoja wina! Nico działał na żywiole, pod wpływem duszących emocji!!! A ty? TY mnie po prostu zdradziłaś z pierwszym lepszym gościem!- wrzeszczał-Ja cię kochałem. Byłaś dla mnie WSZYSTKIM! Ale ja chyba dla ciebie tylko zabawką!
  Po przemówieniu Percy usiadł na łóżku i schował twarz w dłoniach.
-Wyjdźcie stąd. Wszyscy.
Pośpiesznie wykonywaliśmy rozkaz syna Posejdona. Jednak wyszedłem jako ostatni. Tak mi go było żal. Chciałem go przytulić i otrzeć jego łzy… ale on… był zbyt idealny bym mógł na niego zasłużyć.
  Gdy wyszedłem z jego domku od razu rozpoczęło się piekło.
-Hej! Pedałku!-roześmiał się ktoś.
-Oj dostałeś kosza od największego przystojniaka w obozie.
-Jakoś mi ciebie nie szkoda. Nienawidzę gejów.
  Nico szedł z głową uniesioną jak najwyżej. Jak najdumniej, jak najwolniej. Gdy doszedł do swojego domku i zerwał wszystkie montaże zdjęciowe przedstawiające jego w ośmieszających sytuacjach, osunął się na kolana. Z oczu popłynęła mu łza, potem całe rzeki łez. Ostatnio bardzo często płakał. Jego ojciec miał rację. Rzadko jego dzieci są szczęśliwe, chyba nawet żadne nie było.


  Percy usiadł przy obozowym ognisku koło Jason’ a i Leo. Dziś miał zapaś werdykt o wyprawie na misję. W obozie nie panowały dobre nastroję. Gaje się dało uśpić, Uranosa nie. Wszyscy wiedzieli, że to najprawdopodobniej koniec życia na ziemi.
  Wszyscy wiedzieli, że na wyprawę pojedzie on i Nico… Nico… Jak mu żal było tego gościa… Nie dość, że zawsze był odludkiem, to teraz cały obóz się z niego śmiał. Ale on był wprost…  niesamowity! Chodził cały czas z dumnym wyrazem twarzy i uniesioną głową.
  Jedyną zagadką był ktoś od Hermesa. Nie miał pojęcia kto to może być.
  Po chwili spostrzegł kogoś niskiego i chudego… Nico. Przyjaciel gdy tylko go zobaczył, zarumienił się i usiadł przy dziewczynie, która go tak wspierała. Był jej bardzo wdzięczny. Nico nie chciał z nim rozmawiać, więc jedyną osobą która go nie unikała i nie wyzywał. Nawet wszyscy przyjaciele się od niego odwrócili.
  -Ale niezłe bajoro-powiedział Leo-No wiesz z Niciem.
-Co nie- zawtórował Jason.
  Percy’ ego zdziwiło to, że on też się z niego nabija. On jako pierwszy dowiedział się o wszystkim co przeżywał Nico.
-A co? Ty już nie współczujesz przyjacielowi? -zapytał zirytowany.
-Stary… On chciał cię zgwałcić…
  W tym momencie dyskusję przewał Chejron. I rozpoczął omawianie misji. Nikt się nie spierał w stosunku do uczestnictwa dwójki herosów z wielkiej trójki. Ale nikt nie wiedział kto ma wyruszyć jeśli chodzi o dzieci Hermesa… Mówiono o braciach Wood, o jakiejś dziewczynie… Lecz kłótnie przerwała … Nancy? Tak, Nancy.
  -To chyba chodzi o mnie… -powiedziała wyraźnie przestraszona.
-Ale ty jesteś nieokreślona! -krzyknął ktoś z końca Sali.
Lecz ona tylko się uśmiechnęła.
-Tata lubi mocne wejścia-powiedziała cicho.
  I w tym momencie nad jej głową ukazał się atrybut Hermesa- kaduceusz.

-Chyba nie mamy wątpliwości-powiedział Chejron.- Jutro wyruszacie o świcie. 

4 komentarze:

  1. CUDNECUDNECUDNECUDNE!

    Bardzo mi się podoba postawa Nico... uwielbiam sytuacje, gdy ktoś pokazuje jaki jest twardy mimo iż to kłamstwo.

    Cholernie kocham to jak opisujesz emocje. W większości tekstów tego brakuje, ja też często zapominam czegoś tak bardzo ważnego ;>

    Ogólnie to poszukałabym na Twoim miejscu bety, bo po poprawie opowiadania będzie idealnie ;]

    Post odnośnie bety możesz dodać na Herosowe blogi na fb lub Percico Foreva (choć w drugiej grupie jest mniej osób)

    Weeny! c:

    // meysh-opowiadan-ksiega.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. KURWA! JA PIERDOLĘ! Mówił ci ktoś, że to jest ZAJEBISTE? Nie? TO JEST ZAJEBISTE. Jak chcieli Persiaka odłączyć choć wiedziałam, że tego nie zrobią to się normalnie popłakałam (dziecko Hadesa płacze... Coś ty zrobiła!) Najlepsze, że łzy mi skapły na świerze rany na rękach. Jak oni mogli się odwrócić od Nico??? Ja się do CHOLERY pytam KURWA jak??? Przecierz Jason wiedział, że Nikoś jedt homo... Z resztą on był pijany. Annabeth to SUKA!!! Jak mogła zdradzać Persiaka? Ja się pytam jak!? I Nico udaje, że jest silny i ma wyjebane choć tak naprawdę nie ma siły. To takie urocze w jego wykonaniu. Wszystko jest urocze. W pierwszej chwilii myślałam, że to Nancy z Złodzieja Pioruna xD Lubię ją. Zrób jej narrację. Annabeth ma zginąć! Percy i Nico mają mieć w CHUJ ciężko w związku i niech Percy się próbuje poświęcić dla wszystkich, a głównie dla Nico. Niech Król Upiorów popełni po śmierci Percy'ego samobójstwo i niech trafią do elizjum. Ja chcę dzikie szekszy! Skomentowałam całokształt twórczości. Mój najdłuższy i najkreatywniejszy.
    Tu powinna być formułka, ale mi się nie chce, a ty pewnie ją znasz, więc tylko: Pisz szybko!
    Zapraszam do siebie
    camp-half-blood-new-story-by-alex.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cieszę się, że się wszystkim podoba ^^ Mam troszkę inne plany i niestety COŚ się stanie między Nancy i Percy... No ale w końcu już niedługo wszystko się wyprostuję :)

      Usuń
    2. I właśnie zepsułaś mi marzenia :/

      Usuń